"Mogę mieć własną kasę". Kiedy zacząć wypłacać dziecku kieszonkowe?

Czy warto dawać dziecku kieszonkowe? Zdecydowanie tak! To więcej niż tylko dodatkowe pieniądze – to świetne narzędzie edukacyjne. Pozwala dzieciom zdobywać pierwsze doświadczenia finansowe, uczy zarządzania budżetem, planowania wydatków i odpowiedzialności. Dzięki niemu najmłodsi mogą zrozumieć wartość pieniądza oraz zacząć samodzielnie podejmować decyzje finansowe.

Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, kiedy zacząć wypłacać kieszonkowe, ale powinno nastąpić to dość wcześnie, nawet w wieku 6-7 lat. W tym okresie dzieci zaczynają lepiej rozumieć liczby i mogą podejmować pierwsze decyzje dotyczące pieniędzy. Na początku warto zacząć od małych kwot, które pozwolą dziecku uczyć się zarządzania finansami.

Gotówka czy konto bankowe?

Rodzice często zastanawiają się, czy lepiej wypłacać kieszonkowe w gotówce, czy przelewać je na konto. Każda forma ma swoje zalety, ale w przypadku młodszych dzieci lepiej zacząć od gotówki. Mogą one wówczas samodzielnie płacić w sklepie, liczyć wydaną kwotę i zauważyć, ile im jeszcze zostało.

- Gdy dziecko widzi fizyczne pieniądze, łatwiej mu zrozumieć ich wartość. Płatności kartą czy przelewy sprawiają, że pieniądz staje się czymś abstrakcyjnym. A jeśli czegoś nie widzimy, trudniej to kontrolować – wyjaśnia Anna Skrzypczyk, psycholog.

Konto bankowe jest świetnym rozwiązaniem dla starszych dzieci. Pozwala na oswajanie się z bankowością elektroniczną, uczy zarządzania saldem i korzystania z kart płatniczych.

W przypadku młodszych dzieci lepiej wypłacać kieszonkowe w gotówce.

Pierwsze konto dziecka – kiedy i jak założyć?

Większość banków oferuje konta dla dzieci od 7. roku życia, ale realnie konto przydaje się bardziej, gdy dziecko osiąga wiek 10-12 lat i zaczyna samodzielnie robić zakupy czy otrzymywać przelewy, np. od rodziców czy dziadków.

Dobre konto dla dziecka powinno zapewniać bezpieczeństwo, prostotę obsługi oraz możliwość rozwijania zdrowych nawyków finansowych. Ważnym elementem jest kontrola rodzicielska, na przykład poprzez ustalanie limitów wydatków, co pomaga w nauce odpowiedzialnego gospodarowania pieniędzmi. Ponadto konto powinno oferować funkcję oszczędzania na konkretne cele, aby dziecko mogło uczyć się planowania finansowego i świadomego zarządzania środkami. Dzięki takiemu podejściu może ono w praktyczny sposób zdobywać wiedzę o finansach w bezpiecznym środowisku.

Jaka powinna być wysokość kieszonkowego?

Kwota powinna być dostosowana do wieku dziecka, jego potrzeb i możliwości rodzica. Można stopniowo zwiększać kieszonkowe, zaczynając np. od 10 zł tygodniowo, z czasem podwyższając tę kwotę.

- Regularne kieszonkowe daje dziecku swobodę i uczy odpowiedzialności. Dobrym pomysłem jest ustalenie stałej kwoty, którą dziecko może wydawać według własnego uznania. Warto jednak zachęcać je do odkładania części na konkretny cel – to pomaga w nauce planowania finansów – podkreśla Anna Skrzypczyk.

Pozwól dziecku dysponować kieszonkowym w dowolny sposób.

Dlaczego warto?

Umiejętność zarządzania finansami to nie tylko brak długów i stabilizacja, to także cierpliwość i świadomość finansowa.

- Żyjemy w czasach, w których dzieci mają wszystko na wyciągnięcie ręki, nie muszą długo czekać na spełnienie swoich pragnień. A przecież umiejętność odroczenia gratyfikacji jest kluczowa w dorosłym życiu – w oszczędzaniu, zarządzaniu budżetem, realizowaniu długoterminowych celów. Uczmy dzieci, że nie wszystko przychodzi od razu i że warto czekać na upragniony zakup. Jeśli dziecko samo odkłada pieniądze na coś ważnego, później bardziej to docenia – wyjaśnia Anna Skrzypczyk.

Kieszonkowe to nie tylko pieniądze "na słodycze" – to narzędzie kształtowania zdrowych nawyków finansowych. Jeśli rodzice podejdą do tematu świadomie, ich dzieci w przyszłości będą miały solidne podstawy do rozsądnego zarządzania finansami. Nawet drobne kieszonkowe może być dla dziecka pierwszym krokiem do finansowej niezależności.

Pozostałe artykuły

Wydatki można okiełznać. Lekcja planowania

"Nie mam na to teraz czasu", "To bez sensu, sam/sama zrobię to szybciej i lepiej"– z pewnością często kłębią ci się w głowie takie wątpliwości, kiedy pomyślisz o swoim nastolatku i wspólnym planowaniu domowego budżetu. Czas to zmienić i skorzystać ze wsparcia mądrych młodych głów, ucząc je jednocześnie odpowiedzialności i zarządzania finansami.

Włącz nastolatka w planowanie codziennych wydatków

Wspólne ustalanie celów oszczędnościowych – np. na wymarzone wakacje, zakup roweru czy sprzętu elektronicznego – może być świetną lekcją współodpowiedzialności.

Pokazuj, jak wygląda podział domowych wydatków: stałe opłaty, jedzenie, oszczędności, przyjemności. Możecie wspólnie stworzyć prosty arkusz kalkulacyjny lub użyć jednej z darmowych aplikacji do budżetowania.

Warto zachęcać nastolatka do podejmowania samodzielnych decyzji finansowych.
Warto zachęcać nastolatka do podejmowania samodzielnych decyzji finansowych.

Przekaż odpowiedzialność za wydatki

Dobrym krokiem w nauce planowania wydatków jest częściowe przekazanie nastolatkowi finansowej odpowiedzialności.

Można zacząć od prostych rzeczy – jak zakup prezentu urodzinowego dla przyjaciela z własnego kieszonkowego – ale warto też pójść dalej. Zaproponuj, by dziecko samo zarządzało budżetem na ubrania, kosmetyki czy przyjemności w danym miesiącu. Uczy to podejmowania decyzji, planowania wydatków i radzenia sobie z ograniczonymi środkami.

Pierwsze kroki w zarabianiu pieniędzy

Nastolatek, który sam zaczyna zarabiać, szybciej rozumie wartość pieniądza. Nawet drobne prace, jak wyprowadzanie psów, robienie zakupów dla seniorów czy pomoc w ogrodzie, dają poczucie sprawczości. Pozwala to dziecku nie tylko zdobyć własne środki, ale także zrozumieć, ile wysiłku kosztuje ich zarobienie.

Zachęcaj dziecko, by wykorzystywało swoje talenty do zarabiania: montowanie filmów, tworzenie grafik, prowadzenie mediów społecznościowych, sprzedaż rękodzieła, udzielanie korepetycji czy publikowanie e-booków. Internet daje dziś wiele możliwości, które można realizować pod okiem rodziców.

Samodzielnie zarobione pieniądze pozwalają zrozumieć wartość pieniądza.

Ucz na błędach i pokazuj konsekwencje

Nie unikaj rozmów o błędach finansowych. Impulsywne zakupy, uleganie presji rówieśników, wydawanie wszystkiego na raz – to realne finansowe pułapki. Warto pokazywać konsekwencje takich działań, ale też wspierać dziecko w wyciąganiu wniosków.

Pokazuj, że błędy finansowe są elementem nauki, o ile towarzyszy im refleksja. Nie oceniaj, nawet jeśli twoje dziecko podjęło nierozważną decyzję. Spokojnie omów z nim całą sytuację. Przeanalizujcie, co mogło zrobić inaczej.

- Nigdy nie należy zawstydzać dziecka z powodu jego decyzji finansowych – przestrzega psycholog Anna Skrzypczyk. - Jeśli dziecko czuje wstyd, może wykształcić skrajne nawyki: albo całkowicie unikać podejmowania decyzji finansowych, albo działać impulsywnie, by jak najszybciej pozbyć się poczucia winy. Błędy to naturalny element procesu nauki – lepiej traktować je jako lekcję, doświadczenie, a nie powód do kary czy upokorzenia – dodaje.

Jeśli dajesz dziecku kieszonkowe, bądź w tym autentyczny. - Pozwólmy dziecku swobodnie dysponować pieniędzmi, nawet jeśli nie zawsze wybory będą rozsądne. Ważne jest, aby samo zauważyło skutki swoich decyzji, zamiast słyszeć "A nie mówiłem!". W ten sposób uczymy je odpowiedzialności i samodzielności, zamiast wzbudzać lęk przed popełnianiem błędów – wyjaśnia ekspertka.

Planszówka – nauka dobrego zarządzania pieniędzmi

Gry planszowe to świetny sposób na naukę finansów w praktyce. Pozwalają nastolatkom zrozumieć mechanizmy zarządzania budżetem, podejmowania decyzji finansowych i planowania wydatków.

Jaką grę wybrać? Zapewne znasz klasykę gatunku – Monopoly. To gra, która uczy zarządzania pieniędzmi, inwestowania i podejmowania ryzyka. Gracze kupują i sprzedają nieruchomości, płacą podatki i negocjują z innymi uczestnikami, co rozwija umiejętność planowania finansowego.

Równie popularny jest Cashflow, stworzony przez Roberta Kiyosakiego, autora książki "Bogaty ojciec, biedny ojciec". Gra uczy podstaw inwestowania, zarządzania budżetem i podejmowania decyzji finansowych. Gracze starają się wydostać z "wyścigu szczurów" poprzez mądre inwestycje i budowanie pasywnego dochodu.

Gry planszowe to nie tylko nauka finansów, ale też świetna zabawa dla całej rodziny.

"Osadnicy z Catanu", choć nie jest to typowa gra finansowa, uczy zarządzania zasobami, negocjacji i planowania strategicznego. Gracze muszą rozsądnie gospodarować surowcami, handlować z innymi i podejmować decyzje dotyczące rozwoju swojej osady.

Takie rodzinne rozgrywki to nie tylko nauka finansów, ale doskonała okazja do wspólnej zabawy i spędzenia czasu z bliskimi. Same korzyści!

Świadome zarządzanie pieniędzmi to jedna z najważniejszych kompetencji. Wciągając nastolatka w planowanie domowego budżetu, przekazując odpowiedzialność za część wydatków, zachęcając do samodzielnego zarabiania i ucząc na błędach, dajesz mu solidne fundamenty finansowej dojrzałości.

Pozostałe artykuły

Banknoty i monety – jak powstają i co się z nimi dzieje, zanim trafią do twojego portfela? Zainspiruj dziecko ich historią!

"Mamo, skąd się biorą pieniądze?" – to pytanie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. I choć odpowiedź "z bankomatu" może być kusząca, warto wykorzystać ten moment, by zabrać dziecko w fascynującą podróż do świata banknotów i monet.

Gdzie powstają banknoty i monety?

Pieniądze – wbrew temu, co mogą myśleć dzieci – nie pojawiają się w naszych portfelach w magiczny sposób. Za ich produkcję odpowiadają dwie instytucje: Mennica Polska i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Zanim trafią do naszych rąk, odbywają długą drogę.

W Mennicy Polskiej surowe, metalowe krążki przechodzą przez wiele skomplikowanych etapów: są wytłaczane, obrabiane i grawerowane z niezwykłą precyzją, co pozwala uzyskać charakterystyczne wzory. Produkuje się je z różnych metali, takich jak miedź czy nikiel. Każdy egzemplarz musi być perfekcyjny, bo nawet drobna wada mogłaby wpłynąć na jego użyteczność w obiegu.

Banknoty, drukowane w PWPW, to prawdziwe dzieła technologii. Ich produkcja zaczyna się od stworzenia specjalnego papieru, który zawiera domieszkę bawełny, by był bardziej wytrzymały. Następnie nanoszone są na niego skomplikowane wzory, zabezpieczenia, hologramy i elementy widoczne tylko pod ultrafioletem. Wszystko po to, by nie dało się ich podrobić.

Monety i banknoty do obiegu wprowadza Narodowy Bank Polski, wykorzystując do tego banki komercyjne. Ostatecznie to właśnie tam pieniądze zaczynają swoją podróż do naszych portfeli.

Historia ukryta w portfelu

Czy twoje dziecko wie, kim był Władysław II Jagiełło, którego portret umieszczony jest na banknocie o nominale 100 zł? Rozmowę o pieniądzach możesz połączyć z krótką lekcją historii.

Pierwsze polskie banknoty pojawiły się w XVIII w. Były one wypisywane ręcznie i miały wartość od 5 do 1000 złotych. Dziś każdy banknot opowiada historię Polski. Znajdziemy na nich wizerunki władców z dynastii Piastów i Jagiellonów. Władysław II Jagiełło, który znalazł się na banknocie stuzłotowym, był jednym z największych wodzów swoich czasów i wybitnym dyplomatą. Rządził naszym krajem aż 48 lat! Natomiast Zygmunt I Stary (jego twarz widzimy na banknocie dwustuzłotowym) to najdłużej żyjący król Polski, który przebudował i nadał nowy wygląd Zamkowi Królewskiemu na Wawelu w Krakowie.

Waluty – pieniądze świata

Podczas wakacji za granicą dzieci mogą zauważyć, że pieniądze wyglądają inaczej. To świetna okazja, by wytłumaczyć im, dlaczego tak jest. Euro, korony, dolary, jeny, peso – to tylko niektóre z walut używanych na świecie. Na banknotach często znajdziemy ważne postaci historyczne, charakterystyczne budowle czy symbole narodowe, które podkreślają tożsamość danego kraju.

Podróżowanie to dobra okazja do rozmów o pieniądzach.

Dziś coraz częściej płacimy kartą lub telefonem. Technologia ułatwia nam zakupy bez względu na walutę, a systemy bankowe automatycznie przeliczają wartości i umożliwiają szybkie, bezpieczne płatności.

Świat walut to nie tylko różne jednostki płatnicze, ale też ich wartość w stosunku do innych. Kursy walut zmieniają się codziennie, a ich wahania wpływają na ceny towarów, podróże i handel międzynarodowy. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak dynamiczna i powiązana jest globalna gospodarka.

Jak rozmawiać z dziećmi o banknotach i monetach?

Aby wyjaśnić dziecku, skąd się biorą pieniądze w portfelu i jaką rolę odgrywają, warto podejść do tego kreatywnie. Zabawa to klucz do skutecznego przekazywania wiedzy finansowej – im bardziej interaktywna i ciekawa, tym lepiej maluchy ją zapamiętają.

Jednym ze sposobów na wprowadzenie dziecka w świat pieniędzy jest projektowanie własnej waluty. Możecie razem stworzyć banknoty i monety, wymyślić nazwę dla rodzinnej waluty oraz określić jej wartość. Dzieci mogą rysować na banknotach ważne postaci, ulubione zwierzęta lub rodzinne symbole, co dodatkowo pobudzi ich wyobraźnię.

Świetnym pomysłem jest także zabawa w "mennicę" – najmłodsi "produkują" monety z papieru, plasteliny czy tektury. Możecie odgrywać role – jedno dziecko może być projektantem, drugie ministrem finansów, a trzecie bankierem, który decyduje o tym, jak waluta będzie funkcjonować.

Banknot to opowieść o historii i świecie

Banknoty to nie tylko liczby i ich wartość płatnicza. Poprzez poznawanie różnych walut dziecko może także dowiedzieć się więcej o krajach, ich historii, kulturze i sposobach funkcjonowania. Analizując banknoty, odkrywa postaci historyczne i wydarzenia, które miały wpływ na rozwój państw.

Banknoty to także odbicie naszego życia. Każdy banknot, który przechodzi przez nasze ręce, był kiedyś częścią większej historii – być może opłacił czyjeś pierwsze mieszkanie, sfinansował podróż życia albo pomógł komuś w trudnym momencie. Nosząc w portfelu te papierowe świadectwa historii, jesteśmy częścią nieustannie toczącej się opowieści, w której pieniądz jest nie tylko wartością, ale też łącznikiem między przeszłością a przyszłością.

Nie warto odkładać rozmów o finansach na później – im wcześniej zaczniemy edukację, tym łatwiej będzie dziecku podejmować świadome decyzje w przyszłości. A jeśli możemy połączyć naukę z zabawą, efekt będzie jeszcze lepszy!

Szukacie inspiracji do rozmów i zabaw? Zajrzyjcie na portal edukacji finansowej Finansiaki.